Kościół Matki Bożej Pocieszenia w Żyrardowie jest jednym z najokazalszych obiektów sakralnych na Mazowszu. Usytuowany został na placu kościelnym, wytyczonym w tym celu jeszcze przed rokiem 1867. Bryła o kubaturze 12 870 m3 i wyniosłe wieże (ponad 70 m wysokości) górują nad całym miastem. Kościół zaprojektowany w rodzimej odmianie modnego wówczas neogotyku, w tzw. stylu nadwiślańskim, należy do najbardziej udanych dzieł architekta J. P. Dziekońskiego (znanego już wówczas budowniczego kościoła św. Floriana w Warszawie) nie tyle ze względu na rozmiary, ile ze względu na doskonałe proporcje i znakomitą ekspozycję.
Przejawia charakterystyczną dla tej odmiany gotyku strzelistość sylwetki, prostotę i czytelność całego układu murowanej konstrukcji oraz umiarkowanie w zdobnictwie. Reprezentuje układ trójnawowy, bazylikowy, z dwiema wieżami w zachodniej elewacji, a zbudowano go na planie krzyża łacińskiego, wyznaczonego przez nawę główną i transept. Kubaturą wnętrza dorównuje wielu obiektom katedralnym (np. wysokość nawy głównej wynosi ponad 22 m). Zewnętrzne ukształtowanie sylwetki kościoła uzupełniają: wysunięty kamienny portal frontowy, wejścia do nawy głównej i wieloboczne kruchty wejść bocznych.
Nader okazale przedstawia się elewacja frontowa (zachodnia) z bogatym profilowaniem wejść, wimpergami, galerią i sterczynami kamiennego portalu, wielkimi oknami dolnych kondygnacji wież i dużą rozetą maswerkową w środku elewacji.
Najwspanialsze są jednak strzeliste wieże, których kwadratowy przekrój przechodzi na połowie wysokości w bogato profilowany ośmiobok, zakończony sterczynami u podstaw szpiczastych hełmów; pomimo rozmiarów zadziwiają lekkością swej ażurowej architektury. Wyniosłą linię kościoła wyznacza wysoki dach nawy głównej. Pierwotnie kryty był dachówką, z ozdobnym grzebieniem żeliwnym na kalenicy; w latach siedemdziesiątych dachówkę wymieniono na blachę miedzianą, likwidując grzebień.
Wysokie boczne okna kościoła zapewniają obfite oświetlenie wnętrza. Przewagę akcentów pionowych, wynikającą z proporcji wnętrza, wzmacniają bogato profilowane filary, przejmujące wiązki żeber i łuki krzyżowe sklepienia. Wzbogacenie wystroju stanowią maswerki wielkich otworów okiennych, biforia galerii obiegające nawę główną, prezbiterium i transept oraz kapitele z ornamentem roślinnym.
Wnętrze kościoła wzbogacają:Świątynia urosła w trzy lata, co wiele mówi o zapale 3 budowniczych i talentach organizacyjnych proboszcza Żaboklickiego. W następnych dziesięcioleciach wzbogacała swe wnętrze - ołtarze, witraże, organy - tak systematycznie, jakby świat poza jej oknami był zawsze przyjazny i niezmienny. A przecież minione stulecie poraża dynamizmem historycznych wstrząsów, przemian społecznych i politycznych.
Historia tego wieku odbiła się najsilniej właśnie w dziejach trzech pokoleń" żyrardowskich dzwonów.
Dzwony I pokolenia", wykonane w zakładzie ludwisarskim Antoniego Włodkowskiego z Węgrowa, nosiły inskrypcje: Venite adoremus - parentes parochi Felix-Magdalena - dar rodziców ks. Żaboklickiego; Vincentius Theophilus, z portretem Arcybiskupa Wincentego Popiela (dar robotników); Głoszę chwałę imienia Sobańskich: Fełiks, Emilia, Kazimierz, Marja, Michał, Marja; Te Deum laudamus; Teresa, Karol, Anna, Joanna, Elżbieta (dar Karola Dittricha); Wdzięczny jestem komitetowi budowy: Kazimierz, Karol, Feliks, Władysław, Józef, Czesław, Józef, Franciszek (dar Komitetu Budowy). W okresie I Wojny Światowej, w roku 1917, to pokolenie" przepadło. Niemcy zrabowali dzwony oraz cynowe piszczałki wchodzące w skład organów.
W okresie II Rzeczpospolitej, w roku 1924, tutejsze społeczeństwo ufundowało II pokolenie" żyrardowskich dzwonów. Zwraca teraz uwagę odmienność koncepcji i skromność inskrypcji. Były to, sprowadzone z Wrocławia: dzwon noszący imiona arcybiskupa Ruszkiewicza i biskupa Galla: Kazimierz i Stanisław, dzwon upamiętniający imiona proboszcza Włodzimierza Taczanowskiego i innych członków obywatelskiego komitetu tej inicjatywy: Włodzimierz, Alfred, Wojciech, Roman, Stanisław, oraz dzwon obu wikarych, prefekta, zakrystiana i dzwonnika parafii: Tadeusz, Julian, Stanisław, Marian, Walenty. II pokolenie" przepadło podczas zawieruchy wojennej, podobnie jak pierwsze. W roku 1941 Niemcy wywieźli dzwony w nieznanym kierunku. Po wojnie parafia przez 15 lat nie miała dzwonów. Można przypuszczać, że powojenna bieda, a także wojujący ateizm PRL-u utrudniały akcje zmierzające do ich odtworzenia.
Natura jednak, także ludzka, nie znosi próżni. Proboszcz Władysław Wasiak dokonuje w roku 1961 zakupu pierwszego dzwonu, który pod imieniem Stefan dedykowano Kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Dzięki hojności parafian wkrótce pojawiły się następne: w nawiązaniu do Św. Rodziny - dzwony Jezus, Maria i Józef Zwieńczenie tysiącletnich dziejów polskiego katolicyzmu, wybór Polaka na Stolicę Piotrowa - znalazło swoje odbicie w dopełnieniu III pokolenia" podniebnej kolekcji Żyrardowa dzwonem o nazwie - Jan Paweł II.
(wg opracowania Marii Janik - Czachor z rodziną oraz Andrzeja Tarnawy - Malczewskiego z rodziną na 100-lecie kościoła)
Copyright 2008-2024 Parafia p.w. Matki Bożej Pocieszenia